wtorek, 10 lipca 2012

Żegnaj Galicjo! Żegnaj kochane Santiago de Compostela! ¡qué morriña!


Zielona i deszczowa Galicja!

Niestety musiałam już opuścić Hiszpanię :( Ten pięciomiesięczny wyjazd będę wspominać baaardzo miło. Spełniło się moje wielkie marzenie o Erasmusie w Hiszpanii. Wybrałam Galicję, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam w tym regionie Hiszpanii i nie żałuję swojej decyzji. Nawet pomimo tego uciążliwego deszczu, którego przecież nie znoszę. Kocham słońce.....

Znam praktycznie bardzo dobrze południe i wybrzeże wschodnie Hiszpanii, więc nie widziałam żadnego sensu w wybraniu miejsca na Erasmusa, gdzie już byłam, tylko dlatego, że będzie gwarancja słonecznej pogody. Trzeba się rozwijać, a nie stać w miejscu. Oj, rozwinęłam się przez te ostatnie 5 miesięcy, rozwinęłam :)))

Jedno jest pewne: przez to, że w Galicji jest taki a nie inny klimat, jest tak super zielono, jest przepięknie. Na szczęście nie jest zimno, przeważnie jest bardzo przyjemna temperatura. Oczywiście w zimie troszkę potrafi przymrozić ;) O deszczu już pisałam w innym wpisie: zabrali juz ode mnie ten deszcz aj!  

Przed Galicją nawet nie przypuszczałam, że zieleń może mieć aż tyle odcieni! Niestety nie udało mi się jej uchwycić na fotkach, ale możecie mi wierzyć na słowo: w życiu nie widziałam takiej i tyle zieleni, jak właśnie w tym pięknym regionie Hiszpanii.

Mój czas w Galicji był wypełniony po brzegi. Głównie siedziałam w książkach, ahahahaha. Tak to już jest, jak się studiuję filologię hiszpańską w Hiszpanii. Poziom bardzo wysoki. Ale przynajmniej inne podejście wszystkich do wszystkiego, jeśli chodzi o uniwersytet i sprawy z nim związane. A profesorowie - luzacy. Do wszystkich mówi się na ty ("tuteo"), co na początku było dla mnie dziwne, mimo, że wiedziałam o tym doskonale od dawna, to jednak. Bo przecież jak można mówić do Pani Profesor, która ma taki długi tytuł, że głowa boli po prostu "Teresa"? No jak? Ale jakoś poszło i z każdym dniej było coraz luźniej i coraz fajniej. Teraz na wspomnienie tego chce mi się tylko płakać, bo od października muszę wrócić w polskie realia uniwersyteckie i na każdym kroku spotykać kolejne schody, ehhh. No, ale to dopiero za 3 miesiące :)!

Wracając do Galicji, jestem pewna, że na pewno jeszcze ją będę odwiedzać. Poznałam tam bardzo fajnych ludzi, klimat (pomimo deszczu) jest bardzo przyjemny. Fajnie się tam czułam, tam wszystko takie "tranquilo", czyli spokojne, ułożone, na swoim miejscu i w swoim czasie. Również jest hiszpańsko: siesta w ciągu dnia, życie nocne pełną parą, jakaś fiesta co chwilę, jedzenie świeże i pyszne (specjalność stamtąd to PULPO - pisałam tu: ...bo obcasy były zbyt wysokie!) I to powietrze! Zawsze takie rześkie, świeże, oczyszczajace umysł i ciało, pozwalało się odprężyć :)

Erasmus wzbogacił mnie o nową wiedzę z zakresu, który mnie w tym świecie hiszpańskim najbardziej interesuje. Na swoim rodzimym uniwersytecie nigdy bym nie miała okazji poznać bardzo dogłębnie np. espanol de America, czy dialectologia espanola. Po prostu tego nie ma! To teraz mi tylko pozostaje podbój Ameryki, hehehehe :)))

Poniżej wstawiam fotki Santiago de Compostela oczami turysty :)




Instrument z Galicji - "Gaita" - muzyka i dźwięk bardzo kojarzący się z muzyką celtycką (a w tym przejściu, żeby móc grać trzeba się zapisać na listę! ..bo jest kolejka)

Gaita gallega Tipo: aerófono de lengüeta doble y simple y soplo indirecto

Gaita gallega Tipo: aerófono de lengüeta doble y simple y soplo indirecto


Muszla Św. Jakuba

Wieża od Katedry (prawa strona)


Nawet tu zieleń obowiązkowa!

Typowe tapas (trochę chipsów, tortilla espanola, i trochę sera z tego regionu)

Prosto z tego regionu: sidra, a po lewej też piwo, 1906

Sidra - piwo z jabłek


Ayuntamiento - czyli Urząd Miasta



Ach, Erasmusi ;)    (tu: na tle pięknego Santiago de Compostela)

Karnawał (początek pochodu karnawałowego na stacji PKP, poniżej ciąg dalszy)





Nawet na północy Hiszpanii cenią sobie te piękne stworzenia, konie...

Z jednej strony góry, z drugiej strony góry, a pomiędzy, w dole, Santiago de Compostela.

Żegnaj Galicjo! Witaj Polsko!

Do następnego postu!

Un saludo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz