Czy wreszcie przestanie padać, to pytanie zadaję sobie chyba odkąd przyjechałam do Galicji, czyli prawie 5 miesięcy temu! Choć oczywiście pogoda się zmieniła na cieplejszą i też wiele było słońca, to jednak największą zazdrość u mnie powoduje fakt, że jak u mnie zwykle pada, to w tym samym czasie na południu i na reszcie Półwyspu Iberyjskiego przeważnie jest upał! Ale od wczorajszego popołudnia...
są tylko chrumy i dużo słońca, więc liczę, że już na prawdę będzie fajnie.
są tylko chrumy i dużo słońca, więc liczę, że już na prawdę będzie fajnie.
Szczerze powiedziawszy pogoda na północnym-zachodzie Hiszpanii jest praktycznie taka sama jak w Polsce. W zimie często jest śnieg i drobne przymrozki, wiosną pada deszcz, a latem temperatura jak u nas, nie ma aż takiego upału jak na południu Hiszpanii.
Jak widzicie, jutro będzie padać, a chciałam pojechać nad ocean, na plażę do Korunii. Kolejne dni niczego innego, nowego nie zapowiadają. Ale mieszkańcy Galicji nic nie narzekają na swoją pogodą! Oj, nic a nic! Oni narzekają jak jest za gorąco (przynajmniej ci, których znam)! I mówi się, że ktoś jak rodzi się w Galicji, żyje tu, to raczej ciężko mu żyć w innym miejscu niż Galicja. Określają to słowem " morriña" które oznacza tęsknotę, smutek za czymś bez czego trudno jest żyć, bez czego życie traci sens. Zawsze morriña za deszczem, za Galicją.
No cóż chyba powinnam wziąć przykład z Hiszpanów i ludzi mieszkających na północy, żeby przestać w końcu narzekać na pogodę, hihihihi :) Jedno tu jest lepsze, jeśli chodzi o pogodę. Mianowicie pogoda jest przewidywalna prawie zawsze, chyba dlatego, że połowa regionu jest otoczona przez wodę, przez jest dużo łatwiej przewidzieć wszystko. Więc jak mówią, że będzie padać, to będzie, jak mówią, że bedzie strasznie gorąco, to będzie. Faktycznie z kilka razy było tak, że było straszliwie upalnie, duszno, gorąco, ale tylko jak dotarły tu fronty z południa półwyspu. Galicja to ciekawy dla mnie pogodowo region, bo tylko tutaj, jak pada, na drugi dzień lub juz popołudniu wychodzi słońce i jest super cieplutko albo odwrotnie. Jak jest upał, na następny dzień jest takie ochłodzenie, że trzeba się porządnie ubrać. Oj, dziwny i ciekawy zarazem ten region północnej Hiszpanii.
Oprócz języka, w Galicji właśnie pogoda mnie najbardziej zadziwia. Głównie przez padający deszcz, ale też przez szybkość jej zmian. Bo jak pada to pada dużo i długo. Bez kaloszy się nie obędzie, bo na ulicach potoki. Pierwszy raz w życiu widziałam taką ilość deszczu i tyle wody z niego. Tak dużo, że ziemia nie potrafi już go przyjmować, więc kalosze to podstawa!
Galicja słynie z deszczu. Ja podobno i na szczęście doświadczyłam jedynie odbrodiny tego, bo normą jest, że jak zaczyna padać jesienią to dzień w dzień hektolitry wody aż do wiosny, czyli do kwietnia. W tym roku było troszkę inaczej, gdyż jak przyjechałam w zimie to prawie wogólne nie padała, raptem jakieś sporadyczne dni. Ale jak w kwietniu się rozpadało, to tak do teraz jakoś nie może przestać. Pada i pada. Na szczęście są dni też słoneczne, ale pada i pada. No i na szczęście jest dosyć ciepło.
Przy takim klimacie, nic dziwnego, że Galicja jest najbardziej zielonym regionem Hiszpanii. W życiu bym nie pomyślała, że kolor zielony może mieć tyle odcieni! :) Przez to jest tu tak pięknie, tak inaczej niż nam się kojarzy Hiszpania.
Polecam do odwiedzenia! A stolica Galicji, Santiago de Compostela, jest bardzo fajnym, spokojnym, cichym, niedużym miastem. Pomijam tzw. zonę nuevę, gdzie jest normalne duże miasto z dużą ilością samochodów, mówię o zona vieja, gdzie ja mieszkam. Santiago oczywiście jest miastem pełnym pielgrzymów, którzy pokonują Drogę Świętego Jakuba http://www.xacobeo.es/, by dotrzeć do Katedry w Santiago de Compostela. Która zresztą też robi super wrażenie.
W tle Katedra |
Katedra w Santiago de Compostela |
Katedra w środku |
A więc życzę Wam duuuużo słoneczka!
Saludos!
I do następnego postu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz