sobota, 19 maja 2012

Witajcie, niedawno wstałam :) Chciałam się z Wami podzielić nowinkami, które dotyczą też poprzedniego postu. Jak mówiłam wczoraj, ponownie wyszłam ze znajomymi, ale niestety tym razem nie dotarliśmy na koncerty. Chyba nikt nie miał ochoty po porzednim wieczorze, kiedy jak pamiętacie nie było za ciekawie. Więc szwędaliśmy się po lokalach na mieście. Jak wiecie, w Hiszpanii jest zwyczaj zmieniania lokalu co jakiś czas, czyli chwila tu, chwila gdzie indziej. Takim sposobem, przemierzyliśmy chyba całe casco antiguo (stare miasto) w Santiago de Compostela. Ale szerokim łukiem omijaliśmy miejsca koncertów. 


Sangria z Cava - pychotka :)



Oczywiście nie zabrakło komentarzy do poprzedniego wieczoru. Amaia Montero została ochrzszczona polską Dodą Elektrodą (ze względu na swój brak inteligencji, podobną urodę i stylizację, z jedną dość znaczącą różnicą: Doda przynajmniej potrafi śpiewać, na żywo i w studio). Okazało się, że poprzedniego wieczoru występował chłopak z....
Mursji (Murcia), XUSO (to ten sam, którego ja nazwałam Chuso). Wspominam o nim, ponieważ jest on hiszpańskim Jastinem Beeberem, czyli zasłynął "piosenką" wyśpiewaną, jak zamawiał wraz ze znajomymi jedzenie w MC`auto. XUSO - piosenka z MC Donalds tu macie nagranie, które obejżało mega dużo ludzi (82698 - dane z YT), przez co nagrał płytę w Los Angeles! No cóż, ale tak jak pisałam wczoraj, ten występ był okropny, angielski fatalny...Ale po hiszpańsku jeszcze jakoś śpiewa. Może się przyjżeć jego utworom na YT.

Zapomniałam też napisać, że występowali HUECCO http://www.youtube.com/watch?v=c70S9bnYQOY. Ich występ był normalny, bez rewelacji. Ale muzykę mają fajną :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz