środa, 23 maja 2012

tradycyjny czy elektroniczny? wolny czy szybki? czasochłonny czy prawie wcale?

Kolejny dzień zajęć na uczelni za mną, ufff :) Nie jest źle, choć dziś czuję się wypompowana. Przed chwilą wróciłam, miałam dziś prezentację z Español de América (tu wrzucam wam stronę przedmiotu na fb). Zdecydowanie nie jestem przyzwyczajona do występowania przed większą publiką, ale na szczęście mam juz to za sobą. Podobno było nieźle, jak chcecie spróbuję załączyć ją tutaj :) prezentacja - discurso de Hugo Chavez Oczywiście zatrzegam sobie do niej prawo.



U mnie "polskie" lato za oknem, a u Was? Na szczęście Hiszpania ....
nie zawodzi i to dopiero wiosna!!!!

Mam też jeszcze jedną refleksję z dzisiejszego dnia. Na zajęciach z "lengua espanola" mówiliśmy dziś o słownikach języka hiszpańskiego elektronicznych. Porównywaliśmy je z tradycyjnymi, które bardzo dogłębnie omawialiśmy przez ostatnie zajęcia. I tak. Czy są jeszcze wsród Was osoby, które wolą używać tradycyjnego słownika niż elektornicznego, jak szukają znaczenia jakiegoś słowa??? Wydaje mi się, że nie. Ja osobiście nie pamiętam kiedy ostatnio skorzystałam z tradycyjnego, papierowego słownika. Dziś przy dostępie do Internetu jest to takie proste, łatwe, szybkie i wygodne. Wiem, nie mówię tu nowości. Ale zmierzam do innej rzeczy. Nie wiem, czy wiecie, ale słowniki dostępne online nie są takie same jak te np. na CD-ROM. Dziś miałam się okazje o tym dogłębnie przekonać na przykładzie słownika REAL ACADEMIA ESPANOLA (rae: http://www.rae.es/rae.html). Ja korzystam z wersji online. Jednak nie ma tu wielu funkcji, jak na przykład wybór po skrótach, po indeksach itd. Jest masa funkcji, które ułatwieją głównie to, że jak masz wątpliwość, co do tego co wyskoczyło, nie musisz od nowa wpisywać słowa-niewiadomą, tylko korzystając z odniesień można bardzo łatwo i szybko surfować po słowniku. Super sprawa. Szkoda tylko, że trzeba za nią zapłacić - i o to właśnie tu chodzi, to dlatego nie ma takich możliwości w internetowym słowniku, komercjalizm!

No, ale cóż, chyba jeszcze trzeba poczekać. Dziś robiliśmy też eksperyment kto i w jakim medium wyszuka najszybciej dane słowo: za każdym razem wygrywał słownik internetowy. Na drugim miejscu był ten z płyty. Jedno jest wiadome, w porównaniu z tradycyjnymi, ciężkimi, nieporęcznymi słownikami wygrywają elektroniczne. Nie ważą prawie nic! No, może trochę GB ;)

Sami porównajcie!


Spróbujcie podnieść te trzy z dołu w jednej ręce i ten z góry (opakowanie + płyta CD-ROM, który zawiera te trzy i wiele więcej) w drugiej ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz